Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

Siedzieli starka

Siedzieli starka Siedzieli starka pod familokiym, z kierego cegła sie kruszy, cicho szeptali swoji zdrowaśki, pomogli niejednyj duszy. Totyż przy ławce z farby zdropanej przisiod se cilip i słochoł a wiater kiery furgoł łod gruby na zimne gorsci im chuchoł. Biołe gonsionki czampły przy ziymi pod gynsipypmpkiym lichuśkim co przebioł asfalt chocoż je słaby i jak uboże maluśki. Bioło zopaska w słońcu sie miyni i zdajom sie starka świyntom. Dobry Pon Boczek zaglondo z wiyrchu, bo Łon o kożdym pamiynto. Świynto Paniynka na groniu stojom, co wyloz z pojstrzodka ziymi, obdarzo wszystkich ze familoka dycko łaskami swojimi. Wroz z naszom starkom - patronkom ławki stojom przi fortce do nieba proszom dlo inkszych, bo przeca świyntym na ziymi nic już niy trzeba.

Czekać na wiosnę

Danuta oczekuje wiosny. śni że z dziurki po zardzewiałym kolczyku wyrośnie krokus. jego liście owiną się dokoła pępka i urodzi się z nich mała pyzata radość. będzie to ciepła radość nawet bez pierzyny. wtedy właśnie przyjdzie ktoś by ogrzać dłonie i nie będzie chciał niczego w zamian poza patrzeniem jak blisko siebie rozbłysną ich wspólne aury niczym zorza polarna. rozprysną kolorami po całym niebie i wszystkie kury wyjdą z kurnika wraz z czerwonym kogutem. bo nawet one będą już wiedzieć że oto nadeszła wiosna.

Renia cz.III i IV

III –          Co tu robisz?! Ty przecież nie żyjesz! Wiedziała, że to tylko sen, czuła, że śni. Chciała się obudzić, chciała żeby ona zniknęła, nie mogła znieść myśli, że siedzi na jej fotelu, tuż obok jej łóżka, że jest w jej sypialni, choć powinna być na cmentarzu. Nie powinna tu przychodzić, dlatego nie chciała jej słuchać, nie chciała jej oglądać, chciała nawet zamknąć oczy, ale jednocześnie zdawała sobie sprawę z tego, że śpi i że jej oczy już są zamknięte. –          Odejdź, ty nie żyjesz. – powtarzała uparcie. –          To prawda, nie żyję i nie mogę zrobić ci krzywdy. – odezwała się, a Renia stwierdziła, że wygląda zupełnie tak samo jak zawsze, kiedy przychodziła do niej sprzątać, jest ubrana jak zwykle elegancko, uśmiecha się nawet, ma nienaganną fryzurę. Ani śladu po czarnej sukni, którą założono jej do trumny, nie ma w niej nic z upiora, nic z nieboszczyka. –          Nie powinnaś tu być. – mimo wszystko bardzo pragnęła, by Natalia natychmiast opuściła jej sy

Bebok - straszki śląskie

Bebok Starki i ciotki, opy i omy, somsiod i potka dobry znajomy, kożdy sztyjc straszy i yno godo, że zmierzłe bajtle, to bebok zjodo. Jak niy poschraniosz graczek z delowki, jak we Wilijo niy zjysz makowki, jak locesz, abo straszysz kamratki, jak klupiesz wieczor w dźwiyrze sąsiadki, to już cie straszom, że bebok leci. Zaroz wylezie i zeżro dzieci. Choć żejś go jeszcze niy widzioł wcale, bo sztyjc kajś siedzi som na powale, abo za ścianom szuści i klupie, abo spi w szparze w starej chałupie. Bebok w stodole, bebok je w rzece, a jak tam przidziesz, to łon uciecze. A je łoszkliwy, jak mało kiery, choć ni mo kryki, ani giwery. A jednak, bojom fest sie go dzieci, bo żodyn niy wiy, skoro przileci. Toż, kożdy dumo i rozważuje jak tyż tyn bebok sie prezyntuje. Czy łon je wielki jak kumin z gruby,   Abo, jak mrowca bebok łoszkliwy je mały, abo ciynki jak szpanga. Czy łon mo muskle i dźwigo sztanga, abo je leki jak gynsi piyrzi, abo si

Słownik - B

Bachraty   - gruby Bachory   - wnętrzności Bajtel - dziecko   Baniaty     - pękaty Barzoły     - bagna Beczeć - płakać Blacha - piec Blank - całkiem, całkowicie, zupełnie Blyndować   - oświetlać, oślepiać Blyskać sie   - błyskać Błozna - żarty Bonkawa - kawa zbożowa Borok   - biedak, biedaczek Brusić - ostrzyć Bryja - marmolada Brzidnąć sie - obrzydnąć, znudzić się Bulkać - bulgotać Butlować - hałasować

Renia cz.I i II

Renia. Siedzi w ciemności przy uchylonych drzwiach wychodzących na niewielki taras, wsłuchuje się w noc. Niektórzy ludzie twierdzą, że na wsi nocą jest bardzo cicho – ci ludzie są najczęściej mieszczuchami, którzy spędzają na   wsi tylko   okres wakacji, albo odwiedzają mieszkających tam znajomych. Renia wychowała się na wsi, rozumie szepty przyrody, rozpoznaje tupot nocnych stworzeń, słyszy głosy wiatru, nawet kiedy gałęzie drzew wydają się nieruchome jak zaklęte, baśniowe stwory. Lubi noc i wie, że nie jest wcale cicha, nawet w największej głuszy, gdzie nie ma żywego człowieka w pobliżu. Noc uspokaja, daje nowe tchnienie światu, pozwala skupić się myśli i nabrać sił na kolejny dzień. Nocą Renia nie musi się martwić, że marnuje czas w gospodarstwie, bo noc jest po to, by móc marnować czas, a nawet, by moc się nudzić, ale przede wszystkim noc jest, by móc wspominać i by móc planować pomimo tego, co już było i pomimo tego, co poprzedniego dnia skończyło się raz na zawsze. Renia