Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Dawno temu.

Przed pomnikiem wielbiąc nieskazitelną wielkość zamkniętą w małej dłoni myślałam że świat może być idealny. pewna stara kobieta powiedziała pójdź za mną dotknij mego brzucha czuję parcie na pęcherz i nie mogę utrzymać moczu. ktoś niewidzialny stał za moimi plecami i szeptał nie myśl   o ciele   jak o idealnej maszynie staje się bowiem dziełem sztuki kiedy odkrywasz jego mankamenty. kiedy kobieta odeszła pomnik krwawił wielbiłam małość drobinek jego   krwi zamkniętą w bólu człowieka który poskromił kamienie. Dawno temu Ktoś zakopał w ziemi figurkę. oddychała przez korzenie. była jak niemowlę śpiące w chłodnej ciszy. wsłuchiwała się w stukot kroków. stworzenia dudniły nad jej czołem. błogosławiła im sama będąc wyobrażeniem stworzenia.

Kalita i dioboł

Kalita i dioboł Kiedy ciotka Klemyntyna jeszcze dziywkom boła do jednego dospodorza na słożba chodziła. Zwoł sie łon Kalita i boł bezbożnikiym, krziż wyciepoł, zaroł w ziymia i zdeptoł strzewikiym, ciotce zajś zakozoł chodzić do kościoła, a łona Kality łokropnie sie boła. Aż kiedyś w niedziela gardina wiyszała, naroz jakoś bryczka pod płot zajechała. Sztyry czorne konie stowajom u bramy i wysiodo se panoczek piyknie pozbiyrany w dłogim, czornym mantlu. Lezie do pojstrzodka, toż wartko Kality leci wołać ciotka. Wlazuje gospodorz, z panoczkiym sie wito, a dyć ze strzewika wylazło kopyto. Zejrzała to ciotka, ślazła do piwnice, bo tam skryła przed Kalitom kiejś sztyry gromnice i mało flaszeczka ze świynconom wodom, toż łapła jom wrtko i leci zajś do dom. A tam dioboł syjmnył mycka i wylazły rogi, ciągnie se Kality, już som wele drogi. - Ratuj moja dusza Pon Boczku kochany!- - chalace Kalita cołki ubeczany. Ale dioboł ciągnie wiela sił w k

Siła myśli cz. XIX i XX

IXX     Ktoś nam układa plan. Postanowiłam przestać planować. Nie było to łatwe dla kogoś, kto od lat prowadził dzienniczek zajęć, co wieczór układał harmonogram na kolejny dzień i zawsze starł się ze wszystkich sił trzymać swojego planu. Teraz, kiedy nie miałam kim się opiekować, pomyślałam, że powinnam dać na luz, być może właśnie nadszedł czas takich zmian, czas, który był mi kiedyś zapowiedziany, a ja nie chciałam go przegapić tylko dlatego, że nie potrafię odstąpić ani na chwilę od swojego harmonogramu zajęć. Co więcej, zastanawiałam się czy czasem nie dlatego musiałam tak długo czekać na spełnienie swego przeznaczenia, bo nie potrafiłam otworzyć się na wydarzenia, które mogą nadejść zupełnie niespodziewanie. Częściej niż kiedyś rozmawiałam ze swoim aniołem i choć był to właściwie tylko monolog z mojej strony, byłam całkowicie pewna, że zawsze kiedy próbuje się z nim kontaktować jestem wysłuchana. Nadal nie uzyskałam odpowiedzi na swoje pytania, ale i tak nie poddawałam

Duży wóz

Wizyta dziadka zatrzymał się tylko na jeden sen. nie miał   twarzy i potrafił   latać nad miastem.   zapomniał czym jest dożywocie i papierowe pieniądze. spytał czy mam może ukrytą walizkę na wypadek przeprowadzki. Duży wóz patrzymy jak duży wóz chybocze po wyboistych drogach nieba. rzucamy w niego kamieniami naszych ciał. patrzymy jak czarne gawrony wracają ze wchodu. szarzejemy na skórze gdy spotykamy chorego człowieka. chorujemy spotykając ludzi bez twarzy. prosimy wtedy znajomego elektronika by wyinstalował nam twardy dysk. nie znalazł w środku serca. poskłada nas więc jak roboty. wiele takich maszyn chodzi po świecie. spoglądają na niebo gdzie duży wóz chybocze po jego wyboistych ścieżkach. może kiedyś się wykolei.

Strzewiczek - Po śląsku

Strzewiczek - Po śląsku  Strzewiczek Poszoł na łąka roz mały Zefliczek i w trowce wysoki se straciuł strzewiczek. Powiydzcie mi ptoszki cojście tu lotały Czy żejście strzewiczka dzisio niy widziały? A mono ty w trowce brzynczoncy świerszczyku wiysz co o mojim jednym strzewiku? A mono zajączki we trowce kicały znodły mój strzewiczek i mi go zebrały? Niy wiy już co robić i ślimce Zefliczek Kto mi teroz łoddo mój drugi strzewiczek? Powiydz mi boczoniu mój kochany ptoku jak jo teroz pójda du dom po   bosoku? Aż tu naroz prziszła siostrziczka Zefliczka Poszukała w trowce i znodła strzewiczka Utrziła mu płaczki sznuptechlom ze liczka Jak dobrze je mieć starszo siostrziczka!

Pieśniczki - Kołocz

Kołocz wykonuje zespół "Jastrzymbioki" I Na Śląsku już dycko sie kołocz jodało, a kiery skosztowoł, sztyjc było mu mało, a kiery skosztowoł, to zajś mu sie chciało, co tak mu fest szmakowało. Ref. Kołocz, kołocz na na chrzciny i na weseli, na stypa po pogrzebie, coby nas w pamiynci mieli. II Mak musioł być zmlety, a bryja jabczano i syr z rudzunkami, posypka maślano. i drożdże, co rosły na wodzie i mlyku I ślinka ci leci człowieku. Ref. Kołocz… III Bezmała z kołocza mo gładko gymbiczka I gruboirz i piekorz i szwarno paniczka, bo wcale niy schrubniesz po dobrym kołoczu, a wargi na niego skoczom. Ref. Kołocz…

Siła myśli cz. XVII i XVIII

XVII   Dobrze mieć przyjaciela. Byłam wstrząśnięta, zdziwiona, nieco zawstydzona, ale jednocześnie bardzo uradowana widokiem pani Basi w moim mieszkaniu. Minęło wiele czasu odkąd widziałam ją po raz ostatni, dlatego pewnie od razu uderzyło mnie, że bardzo się postarzała. Zaniedbałam swoją przyjaźń z Martą, zaniedbałam spotkań z jej mamą, stało się tak dlatego, że kiedyś cały swój czas poświęcałam Krzysztofowi, a potem Michałowi. Teraz, kiedy pani Basia przyszła do mnie uśmiechnięta wyciągając w moją stronę ramiona poczułam, że robię się czerwona, ale jednocześnie zrozumiałam jak bardzo brakowało mi przyjacielskich rozmów i rad. –          Dawno mnie tu nie było. – szczebiotała radośnie, zupełnie jakby nie miała mi za złe, że nie dzwoniłam, nie dawałam znaku życia – Przez kilka ostatnich lat kupowałam ubrania w sklepie, – ciągnęła – ktoś jednak niedawno powiedział mi, że znów szyjesz w domu i to już od kliku lat. Niewiele więc myśląc kupiłam materiał w sklepie i oto jestem. Dz