Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Stacja I - Pon Boczek skozany na śmierć

U starzyka w szranku bigle jak wojoki. Kiejś starka łypali na ni swoim łokiym. Teroz bigle wiszom, dzierżą sztajfno lonty. Jak starka umirzili bydzie roczek piąty. Starzik majom w szranku trzi czorne ancugi – jedyn na geburstag, na wiesela drugi, a trzeci do truły czorny ancug majom. Co na niego wejrzą, to tak powiadają: - Jak my się rodzili, to już śmiertka stoła przy naszym zegłowku i sie do nos śmioła. Toż wszystko darymne, żodyn niy uciecze, choćby se rajzowoł po caluśkim świecie. Lepszy mieć swój ancug, śmiertka je ciyrpliwo, niech se go pasuje i na pukel wdziywo. -

Droga krzyżowa. stacja I

Stacja I Stacja I.  Pan Jezus na śmierć skazany Stary człowiek zagląda do szafy. nie widzi w niej białej koszuli ktoś skazał go na śmierć już przy urodzeniu dlatego siedzi   na skraju łóżka.   stary człowiek zażywa tabletkę przeciwbólową.   przez otwarte okno słyszy stukanie dzięcioła jakby ktoś odliczał godziny . w swojej szafie trzyma czarny garnitur. szafa jest zawsze otwarta . stary człowiek siedzi na skraju szafy.   mówi że przy urodzeniu został skazany na śmierć . za oknem mały jeż zwija się w kulkę.   mówi że jest nieśmiertelny kiedy napręża kolce. stary człowiek siedzi na skraju   snów.   w jego szafie   od dawna czeka śnieżnobiała koszula. on jednak dostrzega tylko czarny garnitur.   ktoś właśnie umywa ręce.   ktoś zamyka szafę.   klucz wyrzuca do studzienki kanalizacyjnej. mieszka w niej pani śmierć. jest tam ciemno i cicho.   nikt nie przeszkadza pani śmierć kiedy zagląda do szafy.   pani śmierć liczy śnieżnobiałe koszule i czarne

Anna, cz. V i VI

V –          Twoje zdrowie – podniósł szklaneczkę do ust. Zrobiła to samo, tyle, że w jej kieliszku znajdowało się wino, a w szklance Fabiana zwykła   cola. Że też wcześniej o tym nie pomyślała. Fabian jako kierowca nie mógł sobie pozwolić na wino. A miała takie plany związane z tym winem. Po kilku lampkach facet na pewno zrobiłby się miękki, raz dwa podałby się jej czarowi, gdyby tylko odrobinę zakręciło mu się w głowie. Skoro jednak nie pił ona także postanowiła ograniczyć się do jednej lampki, źle by się stało, gdyby będąc na rauszu powiedziała o dwa słowa za dużo. Lubiła mieć zawsze wszystko pod kontrolą, tym razem też nie chciała tego zmieniać. –          Następnym razem pojedziemy moim samochodem -zaproponowała – Ja będę piła oranżadę,   a ty wino. Tak byłoby o wiele lepiej, chętnie poświęci kilka litrów benzyny, po to, by to właśnie Fabian poczuł szum w głowie. Uśmiechnął się jakoś tak, na odczepne. Pomyślała, że pewnie nie ma zamiaru tego powtarzać, zaprosił ją je

Słownik śląski część III

Słownik śląski część III

Danuta podróżuje

Danuta podróżuje.                          jakiś jasny maz na szybie. czerwony punkt   na peronie którego nazwy nie zdążyła zobaczyć.   może to ten ktoś dla kogo mogłaby zostawić wszystko. może zrobiła mu zdjęcie w trakcie wsiadania   do jednego z wagonów. szkoda że nie widać na nim twarzy właśnie uciekły lasy. skorzysta z toalety przed następną stacją. jakieś miasteczko pełne duchów które jak gołębie zrywają się z dachów.   świat za szybą   jest kolorowym mazem. nie czuje się częścią tego co pędzi za oknem aż do kolejnej stacji. wychodząc zostawi na siedzeniu kilka zmiętych włosów – kawałek siebie.

Bioły Anioł

Bioły Anioł

Anna cz. III i IV

III Właśnie kończyła swój artykuł o festynie, kiedy w drzwiach stanęła naczelna małpa. A tego dnia do tej właśnie chwili nie opuszczał jej dobry humor, szczególnie kiedy po raz kolejny przypomniała sobie wczorajszą burzę z piorunami, która przerwała imprezę w połowie. Mecz w ogóle się nie odbył, gdyż boisko zmieniło się w jedną, wielką kałużę, a wiatr pozrywał parasole i prowizoryczne daszki kramarzy wciskającym uczestnikom piwo gorszej jakości, sprzedawane w wyższej cenie i beznadziejne gadżety. Sprzęt nagłaśniający zamókł, co wykluczyło także dalsze żałosne pojękiwania zespołu, który miał umilać czas gościom. W ten sposób dzięki siłom wyższym mogła spotkać się z Danielem nieco wcześniej, by zjeść romantyczną kolację w przytulnej knajpce, a potem spędzić z nim upojny wieczór w jej mieszkaniu. Jeszcze przed chwilą chciało jej się śmiać, gdy przypomniała sobie czmychających kramarzy z miejsca imprezy, ale teraz stała przed nią stara małpa błyskająca w jej stronę swoimi nieruchom