Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

W piwnicy nie rośnie trawa.

  W piwnicy nie rośnie trawa.   prymulka na parapecie spleśniała. kobieta z naprzeciwka służy jako worek treningowy. jej skóra zmieniła odcień na błękitno – różowy. nikt się nie pojawi. w piwnicy mieszka pleśń. nikt nie przychodzi kobiecie z pomocą. strach opanował miasto.   z wysoka dochodzi odgłos ostatniego samolotu. powietrze w nim krąży nie mogąc się wydostać – jak w piwnicy. za ścianą krąży depresja w spódniczce mini. ma usta  umalowane ciemną pomadką. nie może wyjść z pokoju.   starość biega  po sklepach.  liczy ptaki wznoszące się ku niebu. w piwnicy mieszka rysunek kobiety z ptakiem na ramieniu. jest kodem zapisanym przez Boga.   pleśń się go nie ima. nie potrzebuje powietrza ani mężczyzny. może mieszkać wszędzie.     prymulka na parapecie spleśniała. kobieta z naprzeciwka służy jako worek treningowy. jej skóra zmieniła odcień na błękitno – różowy. nikt się nie pojawi. w piwnicy mieszka pleśń. nikt nie przychodzi kobiecie z pomocą.

Znaki

  Znaki dziś rysujesz znaki zaostrzonym rysikiem na grzbiecie  kamienia sprzed twojego życia. co to jest że musisz mówić choć już nie potrafisz? co to jest że ja nie mogę przestać pisać wierszy? mówisz że ciemna ciecz na końcu twojego języka to wody płodowe matki. przewietrzę dom by świeże powietrze zmieniło nas z powrotem w ludzi. zacznij kojarzyć fakty nim staniesz się plemnikiem z pełzającym ogonkiem po kamieniu śmierci. narysuj piorun zapach jajecznicy i psa spragnionego  drapania za uchem. lepiej umierać z miłości niż  wpatrywać się w roztocza. ułóż się w puzzle począwszy od brzucha matki aż do brzucha tego kamienia. niemowlę w tobie śni o nowo wyrosłym drzewie z kamienia przez którego płyną znaki całej piękności świata. warto dla tego jeszcze trochę pożyć.

Tak bywo z chorobami

                    Tak to bywo z chorobami.   Spytejcie sie yno Fridy jak sie dzisio czuje, a zaroz wom powiy wiela lot choruje, o tym, że już miała ze sztyry zawały! Rok życio i zostoł- dochtory padały. I jak rojmatyka szłapy i wykrziwio. Że żyje, to aże dochtory sie dziwiom! A na łoczach Fridzie zaćma sie robiła, choć chodziła w brelach- to sie pogorszyła! Na dokłodka niy śmi już se zjeść bombona bo mo tyż cukrzica- tako utajono. A z rynkami co mo tyż za korowody- niy śmi solić zupy i pić zimnej wody. Udychać tyż ciynżko, to astma być musi. Jeszcze sie na spaniu nom Frida udusi! Łod niedowna doszły wrzody na żołądku- tego niy wylyczy nigdy do porządku ! Z żołądkiym sie Fridzie wątroba zacino i musi jom lyczyć sztyjc rapacholinom. Bez przerwy boleści, bez przerwy choroby, jak niy jaki drapszajz to zaroz ból głowy, jak niy jaki łupiyż to fonsok docino. Aż prziszła do Fridy somsiadka Gajdzino. Gajdzino niedowno tyż chorob fol miała, ale naroz cudym ich powylyc