Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2021

Dynkmal

 Dynkmal Umrzył Richuś na ciśniyni, leży na kiyrchowie. Niedowno go zakopali w zimnym, cichym grobie. Familijo łod Richusia zaczyna się głowić, jaki drogi dynkmal trza bydzie wystawić. Poszła baba z cerom na kiyrchow szacować, jaki Richusiowi mogby się podobać. A dynkmale roztomańte: z marmura, kamiynio i jeszcze inaksze . Rychtyg do zachcynio! Jedne majom krziże, a inksze aniołki, Przi jednych som ławki, kole inkszych stołki. A jaki kwioteczki! A jaki ozdoby! Rychtyg do zachcynio som nikiere groby! A miyndzy grobami jak z bajki cudnymi leży mały kopczyk usypanej ziymi, a na tej kupeczce je z patyczka krziżyk, a na tym krziżyczku siod se mały czyżyk. Niy siod na gobowcu piyknym i ozdobnym, łon śpiywoł na grobku, tym lichuśkim, drobnym. Pomyślała wtedy baba łod Richusia: „ Czy jo rychtyg dynkmal mieć bogaty musza?” A mono tam Richuś żyje w szczynśliwości   i dynkmal mu żodnej niy zrobi radości. Czy niy lepi spomnieć se ło tym co było, wiela

Mruk cz. XI

  XI   Tego popołudnia pani Wiesława czekała na Mariolę. Pewnie znów miały zamiar paplać coś na temat adopcji. Pan Eugeniusz nie chciał i nie miał zamiaru tego słuchać. Choć najczęściej, podczas wizyt córki po prostu zamykał się w drugim pokoju i oddawał się swojej grze, to jednak co nieco dochodziło do jego uszu. Pomysł z adopcją wydawał mu się tak niedorzeczny, że postanowił ulotnić się z domu. W przeciwnym razie z pewnością powiedziałby jeszcze córce coś, czego potem mógłby żałować. Mariola pewnie obraziłaby się na niego i być może, przestałaby zupełnie odwiedzać rodziców, czego pan Eugeniusz nie chciał – miał przecież tylko jedną córkę i jakakolwiek by nie była, to jednak krew z jego krwi. Kochał ją na swój sposób i troszczył się o nią, podobnie jak o żonę, choć kobieta zdawała się tego w ogóle nie zauważać. Pan Eugeniusz już dawno się z tym pogodził, gdyż przeczuwał, iż nadejdzie jeszcze czas, gdy jego nieczuła żona przekona się jakiego ma oddanego i kochającego męża przy boku