Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Irka cz, XIII i XIV

XIII –          Chcę mieć miłość i namiętność równocześnie. Wciąż zastanawiam się, czy jest to możliwe, czy można kochać kogoś całym sercem i równocześnie czuć nieustającą namiętność przez wiele lat. I wiesz co sobie postanowiłam? –          Co? - Jerzy z trudem powstrzymał się , by nie ziewnąć. Po dobrym seksie zawsze chciało mu się spać, jednak wynajmując pokój na godzinę nie było to możliwe, dlatego czasem rozważał wyjazd z Irką na kilka dni, o który prosiła go od dawna. Mógłby wtedy porządnie się wyspać. Teraz, kiedy zanudzała go swoimi teoriami na temat namiętności pomyślał, że właściwie od wielu lat nie miał tego, co najbardziej by go usatysfakcjonowało   – porządnego seksu przed snem. Z żoną oczywiście mógł się porządnie wyspać, ale seks pozostawiał wiele do życzenia. –          - Pomyślałam sobie, że tylko z tobą jest to możliwe – Irka nadal przemawiała, jakby była pod natchnieniem. –          Masz mnie dziś tylko dla siebie – chciało mu się ziewnąć, zamiast tego

Nie da się wejść głębiej niż do środka serca

Nie da się wejść głębiej niż do środka serca. ciało jest jej domem. chce zaprosić do niego drugiego człowieka. może wykiełkuje w środku   nasieniem. wyrośnie drzewem. korzeń zakotwiczy w trumnie wypełnionej przeszłością. wyjdzie przez usta koroną z cierni. poranią jej język i powie że jest taka   jak na zdjęciu z dzieciństwa. oboje powiedzą że teraz nie mogą bez siebie żyć ale pewnego dnia nie poznają się na ulicy. będą patrzeć sobie w oczy martwym wzrokiem.   tak powie widząc w lustrze kobietę kruchą jak porcelanowa lalka. Krajobraz po wstrząsowy. wybuch w kopalni rozerwał tęczę na kawałki. od tej pory więcej jej tu nie widziano. cząstki   barw odeszły do innych dalekich jasności. nikt już nie przejdzie po rozszarpanym moście. wyłom po tęczy zarósł szarą brudna mgłą. czasem przebija się przez nią kleiste jak kisiel jabłkowy słońce - oziębłe i ciche jak grudniowa noc. w samym środku wiosny pomiędzy drobinami mgły suną ciężkie przeźr

Gryjta i Wikuś

Wiela je po ślubie Gryjty i Wikusia? Zaroz!...Niech pomyśla, porachować musza. Wiym! Dwadzieścia rokow majom łod wesela, ale choć grosz majom, to majom niewiela. Wszystko skiż Wikusia. Na chałpa mu szkoda, sztyjc szpruje światło, gaz, jodło i woda, sztyjc ta sama pralka, meble, lonty, graty, a wszystko skiż chłopa, co tak je chamiaty. Jak Gryjta co kupi, zarozki je ściekły, aż w końcu...sie garce na blasze rozciykły. - I w czym byda warzić? Z garca leci woda - beczy Gryjta, chłopu na garce zajś szkoda. Coby jom niy słyszeć, flot uciyk do pola. - Grosza ze szporkasy ruszyć niy pozwola!! Wnerwiła się baba, do antryju poszła, wszystki Wikusiowe strzewiki wyniosła, wysmyczyła z ławki stare guminioki, potym do pojstrzodka wciepała ziymioki. A potym sztolkapy se narychtowała i miynso w nich piykła, ajlauf zakłocała, a nudla zrobiła w laczach Wikusiowych. - Jeszcze to zawarzić i łobiod gotowy! Kurziło się z blachy, gumoki gorały, zandale pyrsz

Kalkulacje blondynki

Kalkulacje blondynki .                kolejny atak robotów dla których śmierć nie jest rozkładem a udoskonaleniem po naprawie bardziej czułych części. wstrzykuję sobie botoks   w żyłki   nerwów żeby zesztywniały nabrały prężności. kalkuluję. obliczam odległość lecz i tak nie czuję się bezpieczna. nakładam wiec odżywkę na włosy na wypadek klęski żywiołowej. ochronny blask i prostowanie mogą je ocalić podobnie jak stopy ocali obuwie na wysokich obcasach. od wschodu śmierć idzie-   mówią ludzie -   śmierć idzie w kombinezonie strażaka - nikomu już nie można ufać. nakładam na skórę krem z filtrem. okna zasłonię zielonymi storami. zielony to kolor uspakajający. spokojnie -   mam jeszcze po kawałku jędrnego ciała tam gdzie trzeba. mogę go użyć jako tarczy. i serce tez mam nadal na swoim miejscu. mogę podzielić się kawałkiem tego serca z kimś kto na niego zasługuje. Podobno. podobno gdzieś jeszcze żyją ludzie na wolności ale my jesteśmy starzy

Irka cz. XI i XII

XI To już się dzieje – niepokój, drżenie gdzieś w środku, którego nie można dokładnie umiejscowić, żal i samotność pośród bliskich, bo twoje myśli nie są w stanie im towarzyszyć. Kiedy jesteś z nim też nie jest lepiej, bo tak naprawdę czujesz, że dla niego jesteś tylko wyobrażeniem doskonałości, której tak naprawdę w tobie nie ma, jesteś chwilą, o której można zapomnieć, a nawet powinno się zapomnieć. Tym jesteś i nic na to nie poradzisz, choćbyś miała się buntować przeciwko całemu światu. To cena za twoją dumę i poczucie wyższości – bo przecież w głębi duszy zawsze uważałaś, że jesteś kimś lepszym niż zwykła, przeciętna żona. Teraz nie wiesz, czy jesteś bardziej żoną, czy kochanką. To pytanie zadawało sobie wiele kobiet przed tobą. W końcu każda   z tych kobiet dochodzi do wniosku, że chce być po prostu tą jedyną, tą, której nie trzeba się wstydzić, nie trzeba ukrywać jej istnienia. Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx - Zrobiłaś mi

Pieśniczki - Przidź po szychcie

Pieśniczki - Przidź po szychcie, wykonuje zespół Jastrzymbioki I   Przidź po szychcie Janek, nazbiyromy janek, pojadymy se nad woda, bo pogody szkoda. Przidź po szychcie Zbyszku, nacisna do miyszkow, sznita chleba, flaszka wody, bo szkoda pogody Ref. Klara fest sie miyni, Dziołchy som w bikini. Toć, Agata, szkoda lata idzie ku jesiyni. Lata mi je szkoda, bo zwiyndnie uroda, a mojimu Jorgusiowi chned osiwnie broda, II Przidź po szychcie Krista posłochomy twista, a we wieczor kole lauby bydymy se dżistać. Przidź po szychcie Hynio pogoda sie zmiynio, toż pójdymy na zabawa a potym na kawa.