Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polny straszek

Danuta karmi świerszcze

Danuta karmi świerszcze          na łące za stodołą jest miejsce gdzie przychodzą świerszcze. Danuta przynosi im okruchy swych dawnych miłości. obserwuje jak spijają krople potu pomieszane z mgłą za którą chowają się duchy przodków. drobne niteczki nerwów są jak makaron z odrobiną żywicy obumarłego drzewa w którym spróchniało dzieciństwo. Danuta karmi świerszcze. łza zdrapana z kart smutnej opowieści wystarcza dla całego stada. jeden smutek zaraża całe społeczeństwo. Danuta zatruwa smutkiem wszystkie swoje świerszcze. gdy już będą leżeć opite jej oddechem napełnione śliną wyssie z nich wszystkie szepty i nigdy już nie będzie samotna. Danuta karmi świerszcze a kiedy umierają ściąga z nich skórę. zakłada ją jak suknię. wkłada ich tożsamość na swoją nijakość płacząc łzami świerszczy gdy na ciemnym niebie gwiazdy jednostajnie zapalają się i gasną.

Wampirzyca VII

VII Postanowiła ugotować obiad. Ostatnio rzadko gotowała, jednak czasem nachodziła ją ochota na coś ciepłego. Najczęściej, kiedy miała chęć na ciepły posiłek gotowała zupę. Tym razem jednak zobaczyła w sklepie świeże serca z kurczaka i pomyślała, że przyrządzi sobie z z nich gulasz z ziemniakami i surówką. Kurze serca były ulubionym daniem Zygfryda, jej męża. Kiedy wiec wyjęła   z torby woreczek z zakrwawioną zawartością od razu sobie o nim przypomniała. Zygfryd zawsze kojarzył jej się z sercem – był przecież jedynym mężczyzną, którego kochała.   Wszystkie   wspomnieniu z nim związane   były cieple, gdyż mąż   w pełni zasługiwał na jej miłość. Choć rzadko spotykała się z innymi kobietami, gdyż na ogół unikała   damskich ploteczek, to i tak dość w swoim życiu nasłuchała się narzekań na niewdzięcznych, nieczułych i leniwych mężów, którzy myśleli tylko o sobie zaniedbując małżeńskie obowiązki, wszelkie jubileusze, prace domowe, albo co gorsza – byli zwykłymi zdrajcami. Zygfryd nie z

Czarownica

                                                                Czarownica - ballada pochodzi z książki " Skąd sie bierom diobły"

Wczas

Wczas

Danuta rysuje swój własny świat

Danuta rysuje swój własny świat                            bez polowania na ludzi. ziemia zebrana z kretowin wyjęta z głębokiego matrixu. wszystko co na niej rośnie żyje i krwawi. godła i sztandary ukryte pod korzeniami drzew butwieją. echo zamknięte w ciemnej jaskini. ślady na śniegu za progiem. na krzewach dzikie dzieci ćwierkają radośnie z wróblami. mali mężczyźni ukryci w macicach w pozycjach embrionalnych. matka zrodzona z wody zupełnie przeźroczysta odnalazła swe źródło. gwiazdy pachną czosnkiem i miętą. kiedy je rozczłonkowuje bladym tasakiem księżyca otwierają się jak kwiaty nabierają barw tęczy. drzewa jak krucyfiksy dają schronienie w cieniu swojego dostojeństwa. dom biały jak lniana chusta rozłożony na miękkim zielonym dywanie. w jedynym pokoju łóżko oddycha równomiernie. a pod poduszką brązowy kasztan pogromca reumatyzmu.

Wampirzyca cz. VI

VI      Niektórzy, to mają pecha. W sklepie spotkała Traudkę. Sąsiadka od razu uraczyła ją opowieściami o wypadku w nocy. - Ten pierwszy trafił do szpitala. Taki młody! Ten drugi w niego uderzył – relacjonowała zadowolona, że może w końcu opowiedzieć o wszystkim komuś, kto nie był świadkiem wypadku. – A ty się nie obudziłaś? Masz bardzo twardy sen. - Jak to stary człowiek. – podniosła na nią wzrok zadowolona, że miała okazję podkreślić, iż jest tylko słabą staruszka, której nie trzeba się obawiać. – A ten, co trafił do szpitala, to bardzo ucierpiał? – zaniepokoiła się o człowieka, który nagle wydal   jej się bliski, odkąd stała mu się krzywda tuż pod jej oknem. - Chyba nie bardzo, ale zabrali go na obserwację. – Traudka coraz bardziej podnosiła głos z zadowoleniem widząc, że wzbudza zainteresowanie u coraz większej liczby klientów. Uwielbiała mieć coś ważnego do powiedzenia i być w centrum uwagi, a taka okazja rzadko jej się zdarzała. - To całe szczęście – ucieszyła się