III Na dworze od rana padało. Poprzedniego dnia, pan Eugeniusz zaplanował sobie, że będzie reperował ławkę . Miała ona już trochę lat i jedna z desek służących za oparcie trochę się poluzowała. Przygotował więc sobie wkrętarkę i śruby, by za pomocą odpowiednich narzędzi unieruchomić deskę. Było to dla niego ważne, ponieważ ławka była miejscem jego wypoczynku - usytuowana pod sporych rozmiarów gruszą, dawała cień i dobre miejsce do obserwacji, zarówno swojego niewielkiego ogrodu, jak i posesji sąsiadów. Siedząc na niej, pan Eugeniusz czasem denerwował się widząc, jak ludzie zza płotu marnują czas spacerując tam i z powrotem, lub wylegują się na kocach, podczas, gdy ich rabaty wymagają pielenia, a trawniki aż proszą się o koszenie. Jednak mimo tych wszystkich rzeczy, które skutecznie psuły mu humor, ławka dawała jakieś wytchnienie po dobrze wykonanej pracy. Oczywiście, zdawał sobie sprawę z tego, że staruszka odsłużyła już swoje, będąc narażoną na deszcz, śnieg i inne niepogody...