Stacja VI
Stacja VI. Weronika ociera twarz Jezusa
ścieram się dzień po dniu zostawiając siebie
na szmatkach meblach chustach prześcieradłach.
ktoś układa obraz ze zlepków mojej skóry.
może kiedyś oprawi go
w ramki.
czasem wieszam za pomocą klamerek do bielizny
własne linie papilarne na podwórkowym trzepaku.
wystawiam na widok publiczny drzazgi zza paznokci
i wszystkie
wydzieliny.
wcieram je w ciała i w myśli obcych ludzi.
maluję ich obrazy pod własną skórą.
spodobało się artyście malować nasz obraz grupowy.
mieszać farby do włosów wraz z pigmentami skóry.
kiedyś oprawi w ramki nasz grupowy obraz
i będzie to piękny obraz który przetrwa wieczność.
może będzie na
chuście albo w czyjeś w pamięci.
Komentarze
Prześlij komentarz