ludzie drapią kamienie gdy ziemia składa się jak karty.
dudni w rurach.
noc rysuje na niebie tajemnicze znaki.
chłopiec rozkłada karty.
kiedy podłoga jęczy gardłem zbudzonego demona
kobieta płoszy się jak zlękniony gołąb.
w harde serce jej męża wilgoć wchodzi powoli.
klęka.
dudni w rurach.
noc rysuje na niebie tajemnicze znaki.
chłopiec rozkłada karty.
kiedy podłoga jęczy gardłem zbudzonego demona
kobieta płoszy się jak zlękniony gołąb.
w harde serce jej męża wilgoć wchodzi powoli.
klęka.
za oknem zieleń przemieniona w czerń.
siąpi.
chłopiec rozkłada karty. widzi w nich biel
tak białą prawie przeźroczystą.
ojciec podnosi w górę palec. nakazując milczenie.
w jednej chwili chłopiec dorośleje.
podnosi się w tym samych momencie
w którym jego ojciec klęka.
siąpi.
chłopiec rozkłada karty. widzi w nich biel
tak białą prawie przeźroczystą.
ojciec podnosi w górę palec. nakazując milczenie.
w jednej chwili chłopiec dorośleje.
podnosi się w tym samych momencie
w którym jego ojciec klęka.
Komentarze
Prześlij komentarz