Danuta czuwa
granica między dniem a nocą przesuwa się na południe
gdzie więcej ciepła zaś mniej natrętnych cieni zrodzonych z
lodu.
Danuta wycina na nowo płatki śniegu. schronił się w nich
ból.
stara się nie zboczyć z drogi. może gdzieś napotka pierwszą
nadzieję
albo nową miłość. może ten ktoś nie odejdzie i nie będzie
tak bezradnie stać w świetle dnia na środku własnego
podwórka
zatykając dłonią usta żeby nie krzyczeć że ktoś rozkołysał
księżyc
i świat zmienia wszystkie kolory na szare. Danuta czuwa.
ktoś uśmiecha się do niej zza zasłony snów. ktoś kogo
dopiero pozna stoi
w progu puka do drzwi. Danuta otwiera ale za drzwiami miga tylko śnieg.
Komentarze
Prześlij komentarz