Danuta świętuje.
grudniowy wiatr rozdrapał ciszę podwórka
na dwie równe części.
czerwony kogut czeka na odpadki.
grudniowy wiatr zerwał mu pióro z głowy.
Danuta zanurza dłonie w lodowatej wodzie.
przerażony karp otwiera usta jakby chciał zaprotestować.
Danuta maluje paznokcie na czerwono.
dziś śmierć i
narodziny połączą się w jedno
dlatego nie musi bać się przekraczania progów.
Danuta liczy lampki. oświetlą jej drogę do nakrytego stołu.
przełamie opłatek na dwie równe części.
czyjeś usta są daleko stąd.
Komentarze
Prześlij komentarz