Człowiek z naprzeciwka
nie pasuje do uśmiechów przechodniów
ani do gładkości
drogi. mówi że ma piękne włosy.
ludzie przemawiają do jego podkoszulka
do śmiesznie podwiniętych nogawek.
I tylko blada dziewczyna która wie że śmierć
zawita do niej tego roku
śpiewa
że prawdziwe światło płynie prosto z wnętrza.
nauczyła się strachu kiedy wiele razy
zawracała w progu.
wpatrując się w siebie może patrzeć we mnie.
mówi że tylko w niej
może spotkać siebie
I że jest piękną mozaiką w której brakuje
kilku elementów.
Na drugim końcu miasta.
śmiech dzieci z biednej dzielnicy rozbraja szczerością.
pogoń za starym szczurem .
szczyt na kominie w cieniu odrapanej cegły.
brak światła.
powolne wkraczanie w butelkę napełnioną śmiercią.
zabawa w pociąg zbudowany z kapsli -
rój świetlików wyznacza koniec trasy na zakręcie tej samej
ulicy.
ktoś właśnie idzie po wodzie.
ktoś podrzuca w górę wagony. trzęsie całą dzielnicą.
ktoś powtórzy z dumą że stąd się wywodzi
I wszyscy będą śpiewać ballady o tym że nikt tu już nie
utonie.
ktoś
właśnie chodzi po wodzie
Komentarze
Prześlij komentarz