Stacja V
mężczyzna wydawał się być skrawkiem
brudnego materiału. a jednak jego bezwładna
dłoń poruszyła
gwiazdy. niebo opadało w dół
a jego ból wszedł w moje trzewia.
noc była spokojna jak ten mężczyzna i tylko
w moich trzewiach coś poruszało się niespokojnie.
podniosłam to w górę nie ruszając się z miejsca.
dalekie światła reflektorów prześwietliły mnie
I byłam zdjęciem rentgenowskim. zlepkiem kości
ukrytych pod brudną szmatą jak ten nieznajomy
mężczyzna który był moim bratem.
Stacja XIV
zamykając w powłoce gleby zawsze będziesz siewcą.
bo wszystko ma początek w ziemi i wszystko do niej powraca
by mógł powstać zupełnie nowy twór.
nawet skała nie powstrzyma rzeki. zawsze znajdzie sobie
szczelinkę nadziei. kiedy odchodził twój ojciec myślałeś
że nigdy już nie spojrzysz mu w oczy.
teraz sam jesteś własnym ojcem i ojcem swoich dzieci.
może kiedyś ktoś spojrzy w czyjeś oczy i zobaczy w nich
twoją miłość i ból i całe twoje człowieczeństwo.
kiedyś ktoś zamknął w ziemi ziarenko. kiedyś ktoś zamknie
w ziemi ziarno jego ziarna bo miłość i ból będą płodami
ziemi
dopóki będzie istnieć jakaś mała grudka.
Komentarze
Prześlij komentarz