Blisko skóry
kiedy coś kopnęło ją w brzuchu od środka
pomyślała że to stary zmarły znajomy powrócił.
wkrótce to się
wyjaśni. będzie jak otwarta książka.
po stronie. po latach.
kiedyś otworzy się w niej okno. zbudzi się
albo zapadnie w nowy sen.
teraz jej własny ból
jest dla niej zagadką.
kiedyś będzie światłem.
wschodem słońca. będzie wtedy pijana
nową miłością. już przebija się od środka.
dotyka skóry. wierzy że wkrótce
odkupi jej grzechy.
Nocą na tarasie
numeruję galaktyki.
komar właśnie wyruszył na łowy.
Iskrzy w gwiazdach.
szelest liści pisze na mojej twarzy
że tylko wiatr rozumie co znaczy pustka .
za ścianą starzy ludzie śpią niespokojnie.
piasek przesypuje się w klepsydrze.
drzwi skrzypią
otwierają się na drogę.
środkiem przechadza się wieczność.
porusza bezdźwięcznie ustami
jakby połykała czas.
Komentarze
Prześlij komentarz