Uwaga strzeż się dobiegam pierwsza.
ciągle waruję pod swoimi albo pod twoimi drzwiami.
moje ciało jest świątynią własnego ego
więc uważnie dobieraj słowa i nie ciągnij za moje słowa.
strzeż się mojego ciała i moich słów.
pamiętaj o zachowaniu odległości.
zabieraj ode mnie swój dotyk
i nie próbuj omamić mnie swoją czułością
bo wypluwam niewielkie ilości jadu.
nie pełzaj. nie okrążaj. nie unoś dłoni ani przedmiotów.
nie idź w moją stronę i nie patrz na moje plecy.
nie interesuj się gdy wywieszam flagę.
niech cię nie obchodzą moje preferencje
moja religia ani skłonności seksualne.
nawet nie próbuj patrzeć moimi oczami.
uszanuj moją godność i patriotyzm.
kochaj mnie taką jaka jestem.
nie pytaj czy ja kocham ciebie - to moja sprawa.
Tak małe mieszkanie że kurz styka się z kurzem.
drobinki krążą przyzywając plakat kobiety zza okna.
jestem o nią zazdrosna ale muszę patrzeć
jak wchodzi tu nocą i zabiera naszą intymność.
wjeżdża tramwaj na tory naszych żył.
krąży tak rozjeżdżając łóżko dla kobiety z plakatu.
kochasz się z nią dotykając mnie.
tak małe mieszkanie że pot płynie po ścianach.
wchodzi do szuflad zmywając uśmiech z naszych fotografii.
tworzy mieszankę codzienności pracy i jałowego bytu.
czasem odwiedza nas robak ubrany w sztywny pancerzyk.
powinniśmy go rozdeptać. może wtedy znajdzie się
dla nas przestrzeń na okręgu wynajmowanym od Boga.
Niech to szlag trafi
powiedział człowiek któremu właśnie pękał tętniak.
a potem się odciął i stał się świętym
bo alkohol przestał smakować bez odwyku.
wózek widłowy stał na poboczu a łopata zardzewiała.
postacie z biblii ożyły by czasem pojechać
skodą bez silnika do pobliskiego baru
żeby nawracać miejscowych pijaków.
rankiem wszyscy posnęli prócz staruszki która idzie po mleko
potrąca kota i klnie jak szewc mijając wózek widłowy.
jest bardziej realna niż tętniak i kolorowi świeci
śpiący na kartach biblii w rękach człowieka
który chce być mądrzejszy od Boga.
ciągle waruję pod swoimi albo pod twoimi drzwiami.
moje ciało jest świątynią własnego ego
więc uważnie dobieraj słowa i nie ciągnij za moje słowa.
strzeż się mojego ciała i moich słów.
pamiętaj o zachowaniu odległości.
zabieraj ode mnie swój dotyk
i nie próbuj omamić mnie swoją czułością
bo wypluwam niewielkie ilości jadu.
nie pełzaj. nie okrążaj. nie unoś dłoni ani przedmiotów.
nie idź w moją stronę i nie patrz na moje plecy.
nie interesuj się gdy wywieszam flagę.
niech cię nie obchodzą moje preferencje
moja religia ani skłonności seksualne.
nawet nie próbuj patrzeć moimi oczami.
uszanuj moją godność i patriotyzm.
kochaj mnie taką jaka jestem.
nie pytaj czy ja kocham ciebie - to moja sprawa.
Tak małe mieszkanie że kurz styka się z kurzem.
drobinki krążą przyzywając plakat kobiety zza okna.
jestem o nią zazdrosna ale muszę patrzeć
jak wchodzi tu nocą i zabiera naszą intymność.
wjeżdża tramwaj na tory naszych żył.
krąży tak rozjeżdżając łóżko dla kobiety z plakatu.
kochasz się z nią dotykając mnie.
tak małe mieszkanie że pot płynie po ścianach.
wchodzi do szuflad zmywając uśmiech z naszych fotografii.
tworzy mieszankę codzienności pracy i jałowego bytu.
czasem odwiedza nas robak ubrany w sztywny pancerzyk.
powinniśmy go rozdeptać. może wtedy znajdzie się
dla nas przestrzeń na okręgu wynajmowanym od Boga.
Niech to szlag trafi
powiedział człowiek któremu właśnie pękał tętniak.
a potem się odciął i stał się świętym
bo alkohol przestał smakować bez odwyku.
wózek widłowy stał na poboczu a łopata zardzewiała.
postacie z biblii ożyły by czasem pojechać
skodą bez silnika do pobliskiego baru
żeby nawracać miejscowych pijaków.
rankiem wszyscy posnęli prócz staruszki która idzie po mleko
potrąca kota i klnie jak szewc mijając wózek widłowy.
jest bardziej realna niż tętniak i kolorowi świeci
śpiący na kartach biblii w rękach człowieka
który chce być mądrzejszy od Boga.
Komentarze
Prześlij komentarz