Wychodzą z ram znaczonych korytarzami
kornika cierpliwego jak lipowe drzewo
dobre na opał do kaflowego pieca.
z ręką na sercu w pozycji do przysięgi
powiewając pióropuszem austro – węgierskiego
oficera. dłonie jego wnuka kołyszą nocą
moje włosy i czasem robię mu burę za rzeczy
których nie spodziewał się sto lat po śmierci.
śniły mi się usta damy przemawiały słowami
które wyszły z użycia chciałabym zabrać jej
suknię by choć przez chwilę zaszeleścić krynoliną
ale w domu mam tylko czarny pled z frędzlami
co wciąż zahaczały o kabłąki wiader.
woda z tamtej studni miała smak łąki i czystego
nieba z puszystymi jak świeże ciasto drożdżowe
chmurami. mój sen jest ucieczką w czas między
przeszłością a tym co dało mi dziedzictwo
gorsetów i żywotków ukrywających prawdę
zamkniętą w sercach duchów zaklętych w fotografiach
kornika cierpliwego jak lipowe drzewo
dobre na opał do kaflowego pieca.
z ręką na sercu w pozycji do przysięgi
powiewając pióropuszem austro – węgierskiego
oficera. dłonie jego wnuka kołyszą nocą
moje włosy i czasem robię mu burę za rzeczy
których nie spodziewał się sto lat po śmierci.
śniły mi się usta damy przemawiały słowami
które wyszły z użycia chciałabym zabrać jej
suknię by choć przez chwilę zaszeleścić krynoliną
ale w domu mam tylko czarny pled z frędzlami
co wciąż zahaczały o kabłąki wiader.
woda z tamtej studni miała smak łąki i czystego
nieba z puszystymi jak świeże ciasto drożdżowe
chmurami. mój sen jest ucieczką w czas między
przeszłością a tym co dało mi dziedzictwo
gorsetów i żywotków ukrywających prawdę
zamkniętą w sercach duchów zaklętych w fotografiach
Komentarze
Prześlij komentarz