II Polska Niemka Jola.
W nocnym klubie najlepiej stanąć w przejściu, wtedy wszyscy mężczyźni ocierają się o ciebie. To takie podniecające! Ja zawsze dziwię się rodzicom, którzy nie chodzą ze swymi dziećmi na dyskotekę – trzeba przecież mieć dobry kontakt z młodzieżą, u nas w Niemczech to normalne. Zresztą, na urodzinach mego syna byli goście o wszystkich kolorach skóry – tak powinno być, chociaż i w Niemczech zdarzają się neofaszyści i różni tacy – podobnie jak w Polsce. Wszędzie ten brak tolerancji – ale my już z tym się uporaliśmy. Żadne opcje seksualne też nie są mi obce. Pracuję z muzułmanami, a nawet z homoseksualistami – a co mi tam, w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, a co ludzkie nie jest mi obce. Ludzie tu, w Polsce czasem dziwią się, że ma takiego młodego męża, nie rozumieją, że jestem młoda duchem. Mój syn to rozumie. Z Michaelem ma dobry kontakt, podobnie zresztą jak z moim byłym – w końcu to jego tata. Czasem mi żal, że zdradził mnie z Rosjanką - tak, to on pierwszy zdradził, nie ja. A jaka to była miłość, no z tą Rosjanką! Śmiech mnie bierze jak sobie przypomnę, że po trzech miesiącach od naszego rozwodu pobili się w pubie. Co innego my z Michaelem - między nami jest prawdziwa miłość, chociaż moja mama tego nie rozumie. I to mnie właśnie najbardziej boli. Michael nie jest chrześcijaninem, a ona ciągle wygania nas do kościoła. Mówię jej:
- Mamo nie patrz na ludzi, oni ci przecież niczego nie dadzą. Z ludzi nie żyjesz.
Ale ona swoje, że co inni powiedzą. Nie żałuję, że wyjechałam w latach wielkiej emigracji. Tam w Niemczech nikt nie patrzy na to, co inni powiedzą. Popatrz na moje siostry. Każda ma gromadkę dzieciaków, nie używają porządnych kosmetyków i pierdzą z mężami pod pierzynami, aż żal bierze. Ostatnio mówię do tej młodszej:
- Chodź Kaśka, pojedziemy moim nowym renault kangoo do tej nowo otwartej Plazy. Drinki stawiam, lody też i wszystko, co sobie zażyczysz.
A ona mi na to, że jest szczęśliwa jak może wziąć kąpiel i położyć się po męczącym dniu. Mówi, że nie ma ochoty nigdzie wychodzić w nocy. Wyobrażasz to sobie! To jak ona żyje? W wieku czterdziestu dwóch lat stała się zgrzybiałą staruszką, podczas, gdy ja wciąż myślę o odsysaniu tłuszczu z ud. I jeszcze mi mówi, że Michael niedługo mnie porzuci, bo niby on jest młody, a ja taka stara. Śmieję jej się w twarz i już nawet nie chcę mówić, że mam jeszcze jednego kochanka. On jest dwa lata starszy od Michaela – muzułmanin, ale nie przywiązuje wagi do religii. Taki ciemny, umięśniony, po prostu zabójczo piękny i co najważniejsze szaleje za mną. I cóż taka moja siostra może wiedzieć o prawdziwym życiu. Kiedy znudzę się Michaelem ten drugi będzie na mnie czekał – a jeśli nie ten, to inny, a co mi tam. Teraz to już chyba ślubu nie wezmę, mam dość tych rozpraw sądowych, podziału majątku i w ogóle wiązania się. Wyobrażasz sobie, że na mnie są zarejestrowane aż trzy samochody – jeden mój, drugi na syna, trzeci na Michaela. Ja za wszystko płacę, dobrze zarabiam, więc taki Michael mi nie podskoczy. Myślisz, że ja mu gotuję? A skąd! Jak wracam z pracy to on coś przygotowuje, dwoi się i troi. Też pracuje, ale co tam taka jego pensyjka – wystarcza mu na kieszonkowe. Teraz w Niemczech nie jest tak dobrze z pracą jak kiedyś. Dla emigrantów nadeszły ciężkie czasy. Kiedyś praca czekała na ciebie, teraz trzeba się trochę natrudzić, żeby znaleźć coś dobrego.
O, widzisz tego blondyna w granatowej koszuli? Niezły jest! Idę niby do toalety. Założysz się, że zagada do mnie w korytarzu? Pilnuj Michaela, żeby nie sprawdzał mi SMS – ów w komórce – zazdrośnik! Wciąż mi w moich rzeczach grzebie – myślę, że wyczuwa moją zdradę. Zapal sobie, to Marlboro – w Polsce są drogie, a u nas to standard. No, zapal sobie póki masz okazję.
W nocnym klubie najlepiej stanąć w przejściu, wtedy wszyscy mężczyźni ocierają się o ciebie. To takie podniecające! Ja zawsze dziwię się rodzicom, którzy nie chodzą ze swymi dziećmi na dyskotekę – trzeba przecież mieć dobry kontakt z młodzieżą, u nas w Niemczech to normalne. Zresztą, na urodzinach mego syna byli goście o wszystkich kolorach skóry – tak powinno być, chociaż i w Niemczech zdarzają się neofaszyści i różni tacy – podobnie jak w Polsce. Wszędzie ten brak tolerancji – ale my już z tym się uporaliśmy. Żadne opcje seksualne też nie są mi obce. Pracuję z muzułmanami, a nawet z homoseksualistami – a co mi tam, w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, a co ludzkie nie jest mi obce. Ludzie tu, w Polsce czasem dziwią się, że ma takiego młodego męża, nie rozumieją, że jestem młoda duchem. Mój syn to rozumie. Z Michaelem ma dobry kontakt, podobnie zresztą jak z moim byłym – w końcu to jego tata. Czasem mi żal, że zdradził mnie z Rosjanką - tak, to on pierwszy zdradził, nie ja. A jaka to była miłość, no z tą Rosjanką! Śmiech mnie bierze jak sobie przypomnę, że po trzech miesiącach od naszego rozwodu pobili się w pubie. Co innego my z Michaelem - między nami jest prawdziwa miłość, chociaż moja mama tego nie rozumie. I to mnie właśnie najbardziej boli. Michael nie jest chrześcijaninem, a ona ciągle wygania nas do kościoła. Mówię jej:
- Mamo nie patrz na ludzi, oni ci przecież niczego nie dadzą. Z ludzi nie żyjesz.
Ale ona swoje, że co inni powiedzą. Nie żałuję, że wyjechałam w latach wielkiej emigracji. Tam w Niemczech nikt nie patrzy na to, co inni powiedzą. Popatrz na moje siostry. Każda ma gromadkę dzieciaków, nie używają porządnych kosmetyków i pierdzą z mężami pod pierzynami, aż żal bierze. Ostatnio mówię do tej młodszej:
- Chodź Kaśka, pojedziemy moim nowym renault kangoo do tej nowo otwartej Plazy. Drinki stawiam, lody też i wszystko, co sobie zażyczysz.
A ona mi na to, że jest szczęśliwa jak może wziąć kąpiel i położyć się po męczącym dniu. Mówi, że nie ma ochoty nigdzie wychodzić w nocy. Wyobrażasz to sobie! To jak ona żyje? W wieku czterdziestu dwóch lat stała się zgrzybiałą staruszką, podczas, gdy ja wciąż myślę o odsysaniu tłuszczu z ud. I jeszcze mi mówi, że Michael niedługo mnie porzuci, bo niby on jest młody, a ja taka stara. Śmieję jej się w twarz i już nawet nie chcę mówić, że mam jeszcze jednego kochanka. On jest dwa lata starszy od Michaela – muzułmanin, ale nie przywiązuje wagi do religii. Taki ciemny, umięśniony, po prostu zabójczo piękny i co najważniejsze szaleje za mną. I cóż taka moja siostra może wiedzieć o prawdziwym życiu. Kiedy znudzę się Michaelem ten drugi będzie na mnie czekał – a jeśli nie ten, to inny, a co mi tam. Teraz to już chyba ślubu nie wezmę, mam dość tych rozpraw sądowych, podziału majątku i w ogóle wiązania się. Wyobrażasz sobie, że na mnie są zarejestrowane aż trzy samochody – jeden mój, drugi na syna, trzeci na Michaela. Ja za wszystko płacę, dobrze zarabiam, więc taki Michael mi nie podskoczy. Myślisz, że ja mu gotuję? A skąd! Jak wracam z pracy to on coś przygotowuje, dwoi się i troi. Też pracuje, ale co tam taka jego pensyjka – wystarcza mu na kieszonkowe. Teraz w Niemczech nie jest tak dobrze z pracą jak kiedyś. Dla emigrantów nadeszły ciężkie czasy. Kiedyś praca czekała na ciebie, teraz trzeba się trochę natrudzić, żeby znaleźć coś dobrego.
O, widzisz tego blondyna w granatowej koszuli? Niezły jest! Idę niby do toalety. Założysz się, że zagada do mnie w korytarzu? Pilnuj Michaela, żeby nie sprawdzał mi SMS – ów w komórce – zazdrośnik! Wciąż mi w moich rzeczach grzebie – myślę, że wyczuwa moją zdradę. Zapal sobie, to Marlboro – w Polsce są drogie, a u nas to standard. No, zapal sobie póki masz okazję.
Komentarze
Prześlij komentarz