Ogorzały.
Danuta idzie sprzątać miasto. w miejscu spalonego domu
rozsypuje popiół - prochem jesteś. niechciana mucha brzęczy
niemrawo. Danuta myśli że jest gładka. nie wystaje z niej
gniew ani cudza skóra. w powietrzu trzyma ją grawitacja.
dzieci kopią kawał zdrowej deski. a byłaby z niej piękna trumna
w miejscu spalonego domu. robotnik o drelichowej twarzy sieje
młode domy zaszczepia płoty posypuje popiołem zranienia. ktoś
ukradł mu narzędzia dlatego chce przeskoczyć dzień albo jedną godzinę.
nie ma własnej piżamy ani garnituru. przykręca siebie za pomocą
śrubek by się nie rozpaść. a przecież zrodziła go miłość. wyrastają
przed nim betonowe ptaki. daje nowy początek. uzdrawia swojego Anioła
bo wypadają mu włosy bo pocą mu się stopy w gumowych butach.
uzdrawia Anioła o ogorzałej twarzy. uzdrawia Anioła który czeka
na półmrok bo miłość lubi półmrok. idą nowi ludzie do granicy nowego
domu. idą ludzie ułożyć swoją podłogę. zasadzą w niej swoje cienie.
będzie można oglądać je w lustrach.
robotnik przeczuwa że kiedyś umrze z miłości. Anioł przeczuwa
że zrodzi się na nowo z miłości. Danuta znalazła drobną monetę
na pogorzelisku. zostawi ją na szczęście by mogła wtopić się w krajobraz.
Komentarze
Prześlij komentarz