Danuta choruje
ogląda swój napuchnięty bok.
za parawanem widzi siebie jako dziecko.
będzie uczyć się raczkować.
podobno ktoś chce narysować jej twarz
wykrzywioną w bólu. mówi że jest piękna
w bezdźwięcznym wykrzywianiu ust i w cieniu
jęku na tle białej ściany. jest idealnie blada
z wiatrem który umarł w jej włosach
dlatego chowa go pod bandażem.
ktoś mówi do widzenia nie patrząc.
jest dla niego ślimakiem przyklejonym
do plastikowej rurki.
Danuta czuje jak życie wychodzi jej bokiem.
pochyla się nad nią. łza jest teraz
drogocenną perłą sztywną i martwą
Jak meteoryt który zapomniał już
z jakiej planety odleciał.
podobno mówił jej do widzenia albo
tylko pomachał na pożegnanie. obleci
część wszechświata. może kiedyś powróci.
Komentarze
Prześlij komentarz