Przejdź do głównej zawartości

Posty

Nojgryfniejsze po śląsku

Bajka o śwince po śląsku

Bajka o śwince                                     Babuć Kulo sie po placu babuć we marasie, rod w gnojoku ryje, po pije w kalfasie, kaj je reszta wopna i stare pająki, co się przipryczyły zza płota łod łąki. Gryzie babuć   wongel jak słodki bombony, po pije go wodom, kaj gebiz łod omy leżoł zmoczony. Woda zzielyniała, skuli tego bardzij mu tyż szmakowała. Zeżro wieprzek mucha,   ślywki ze swaczyny, po ym se po prawi resztom pajynczyny. Godali nom   oma, że nikierzi ludzie som gynau zmazani, choćby te babucie. Dejmy na to ujec, jak przidzie naprany, tyż jak wieprzek śmierdzi i je okulany. Śmiejymy sie z wieprzkow, ale wszyscy wiedzom- kożdego   babucia kiedyś ludzie zjedzą.
Najnowsze posty

Tajemnice

  Tajemnice wieczorem puder ślizga się po twarzy matki. uśmiech wypełza z jej ust. język rozsypuje słowa. z drobinami śliny o północy następuje koniec jęków a potem już cisza szeleści za tapetą. załamuje się pod naporem kaszlu zza ściany. matka lubi przeładowane popielniczki. układa w nich swoje tajemnice. dziecięce tajemnice ukrywa się pod łóżkiem dopóki nie zostaną zamiecione szufelką i zapomniane.

Co padoł jednorożec

 

Mruk cz.XX - ostatnia

  XX Idąc po schodach do mieszkania córki, pan Eugeniusz dopiero zaczął zastanawiać się, czy postąpił słusznie dając się namówić na tą wizytę. Początkowo skusiła go wizja pysznego obiadu, a po nim z pewnością jakiegoś deseru i ciasta. Ostatnio tak bardzo brakowało mu dobrego jedzenia, że ten właśnie czynnik zaważył na tym, że przyjął zaproszenie Marioli. Nie bez znaczenia była też ciekawość. Pomimo całej niechęci do dziecka Waldemara, ciekaw był, jak też wygląda ten malec. Choć twarz bezdomnego jawiła mu się ostatnio, jako niezbyt wyraźna plama, doskonale pamiętał jego oczy i teraz był ciekaw, czy takie same zobaczy u jego syna. Teraz jednak, idąc posłusznie za swoją małomówną żoną i córką, która najwyraźniej cieszyła się z faktu, że udało jej się namówić go do odwiedzenia jej mieszkania, poczuł się jak zwierzę ciągnione na smyczy – bezwolne, zależne od swoich przewodników i zupełnie bezbronne. Nie miał jednak zbyt wiele czasu na podobne rozmyślania ( zresztą bardzo dobrze, gdyż w

Tłok.

Tłok okazuje się że śmierć nie jest kobietą.widziałam anioła jako snop światła karmazynowego albo filetowego bo fiolet oznacza królewskość. śmierć nie jest osobą lecz światłem przychodzacym z niedalekiego wszechświata którego jesteśmy częścią. oswoiłam się ze światłem. jest moją nadzieją od ostatniego odejścia. teraz ugniatam wspomnienia jak ciasto. piekę go w ziemi by wyrosła miłość którą się żywię. tak być musi przynajmniej do końca psa i do końca zakupów raz w tygodniu. w moim domu jest tloczno. kobaltowe postacie – kubełki światła kłócą się o przeszłość. znałam je wszystkie gdy były ludźmi. niektóre nadal są dziećmi. namawiają mnie bym udała się w podróż. jednak mój samolot się popsuł a zdrowie wciąz dopisuje.

Ubożynta

 

Wybuch

  Wybuch. dziś boimy się że nastąpi wybuch. zebraliśmy trupy karaluchów z podłogi. pies wrócił do naszego łóżka. nadal pozwala się drapać za uchem. herbata matki przestała być słodka. matka przystawia do ucha komórkę z ojcem zamkniętym w środku ale on tylko milczy. boimy się coś wybuchnie. a przed wybuchem najgorsza jest cisza. drzewa kwitną po cichu i nieme motyle drapią bezgłośnie powietrze. nocą przychodzi mora i siada nam bezgłośnie na piersiach. rankiem trawa rośnie po cichu czekając aż nastąpi wybuch – kara za nasze grzechy.

Pies i kot